W Kostaryce koń nie stoi!

Kostaryka to nie tylko plaże i parki. To przede wszystkim ludzie, którzy ciężko pracują! Koń jako środek transportu nadal tu funkcjonuje i ma się bardzo dobrze. Dlaczego? Bo nic innego dalej nie wjedzie. Można oczywiście iść piechotą i są tacy, którzy to robią. Farmy znajdują się zazwyczaj wysoko w górach i vaceros, czyli kowboje wyruszają przed świtem, około godziny 4:00, aby być na miejscu tuż po wschodzi słońca. Niektórzy spędzają ponad 2 godziny w siodle w jedną stronę. Na miejscu piją poranną kawę, jedzą śniadanie i wykonują swoje obowiązki. Najlepiej jest wrócić przed popołudniowym deszczem, ale jak się nie uda no to cóż.. Takie życie.

 

W filmie poniżej możesz zobaczyć jak to wygląda w pewnych górach na południu Kostaryki!

 

Z maczetą jej do twarzy… w kaloszach!

Nie jest to poradnik o tym, w co należy ubrać się w dżungli, ale zdroworozsądkowy przejaw mojego własnego bólu i cierpienia jaki towarzyszył mi w… Czytaj Dalej